zdj. Mieczysław Wieliczko

środa, 16 maja 2018

Tamten zapach tataraku

                                                                           zdj net

Żółtym kwieciem
uśmiechała się zielona łąka
i lśniło jezioro
od promieni słońca…
na wodną farmę zwołał nas krwi zew
lecz nie jestem pewna…, wydaje mi się…
że byliśmy tymczasem
w starym domu, pod lasem…
gdy widziałam Wasze
otwarte szeroko, wyciągnięte ramiona
czułam się taka szczęśliwa
tym widokiem…  Urzeczona!
I mogłam się przeglądać w Waszych oczach
jak w zwierciadle czasu
czas zatrzymał się, zabrał mnie i przeniósł
do tamtego kochanego lasu…
na leśną ścieżkę
gdzie w letnim, porannym słońcu
ciągle kołyszą się drzewa…
gdzie pewna dziewczynka
idzie sobie  ścieżką
beztrosko podskakuje, śpiewa…
znalazłam się też przy stawie
nieopodal łączka stokrotek i maków
strumyczek, sitowie… bose stopy na zroszonej trawie…
Boże! Jakże prawdziwy do łez…
jest zapach tamtego tataraku…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wiersze moje

Zawsze będę

Zawsze będę  promykiem słońca nad taflą jeziora... srebrną otoczką na kropli rosy... ulatującym zapachem różanych pł...