zdj z netu
Było
wrześniowe popołudnie
Czekało
wszystko…
Wiatr
w drzewach
Woda
w stawie
Pachnąca
Ziemia
I
Ogień w ognisku
Wytwarzała
się przestrzeń…
Przecudne
mandale
Lśniły
w kropelkach rosy
Przez
babie lato utkane
Pod
lasem
W maleńkie serduszka przybrane
Różowiły
się wrzosy
Lato
w zwiewnej sukience
Zbierało
jabłka na drogę
A w złotej
pelerynie
U
progu
czekała
Jesień
Był
wrzesień
Wszystko
było gotowe
Dla
nowego istnienia
Słońce
odebrało znak
I skrzyżowało
kosmiczne promienie
by mogło
się wypełnić
Przeznaczenie…
I
oto rozległ się
Pierwszy
płacz dziecka
Jest!
– głos akuszerki
Córeczka!