Był taki
piękny wieczór…
Słońce
w ciepłym kolorze
Schylało
się do drzew
Pieszcząc światłem
konary
i kolorowe liście
Było
jakoś tak
Uroczyście…
Ptaki
wracały do gniazd
W
ufności jutra
Wśród
drzew
Magicznie
tańczyły
Ostatnie
promienie
Ogarnęło
mnie wzruszenie
W uniesieniu
tej chwili
Niczym
niezmącony
Spokój
trwał
Wiara
Taka
życia pewność
Niebo
i Ziemia
Dzień
i Noc
Scalały się
Tworząc
Boską Jedność