Z letnio-jesiennym uśmiechem
przybył sentymentalny Wrzesień
przechadza się, rozgląda, ocenia
co jest do zrobienia...
Już wie!
Biega po parkach z ochotą
i liście maluje na złoto
sięga z kieszeni garść rubinów
i wrzuca w zaplątane dzikie wino
potem z wiatrem pod las się unosi
bo tam na wrzosowy fiolet czekają wrzosy
nocą pola otula mgłami
i przykrywa łąki z małymi zwierzątkami
- Chyba już zrobiłem wszystko -
duma Wrzesień, jedząc kartofel z ogniska
Jeszcze nie! - przypomniał sobie i pobiegł
zbierać do dzbanka słodkie jeżyny
dla tych, co we wrześniu mają urodziny:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz